O mnie


 Witam Cię serdecznie, mój drogi potencjalny czytelniku!

    Na wstępie wypadałoby powiedzieć coś o sobie, prawda? Jednak nie zacznę od tego. Uważam, że ważniejszy ode mnie, jesteś Ty! Tak, Ty liczysz się tutaj najbardziej, cała ta strona powstała tylko dla Ciebie, dlatego właśnie w tym miejscu pragnę Ci gorąco podziękować za zainteresowanie i poświęcenie swojego cennego czasu na zapoznanie się z treścią, jaką pragnę Ci przekazać.



   Dopiero teraz przejdę do siebie. Cóż, narcystyczne popędy już mi się włączają, ale postaram się zachować obiektywizm w opisie. Nie napiszę, że jestem geniuszem i wiem wszystko najlepiej, a moja powieść powinna być bestsellerem, chociaż najważniejsza jest przecież pewność siebie. W końcu jak autor ma się sprzedać, jeśli nie wierzy w swoje możliwości? Wierzę, że we wszystkim należy zachować umiar, dlatego myślę, że wielu osobom powinno się spodobać moje subtelne połączenie przygody z fantastyką, polane soczystym humorem, odrobiną grozy i tajemniczości. 
    Och, ździebko mi się zboczyło z tematu…



   Sir B. Angel - na co dzień Beata. Wrocławianka, która nie potrafi odkleić uśmiechu od ust. Piszę już od ponad 7 lat, a pierwszą książkę wydałam w 2013 roku. Pisząc nie wzoruję się na nikim, bo zawsze staram się na wszystko mieć własny pogląd. Kraść komuś styl? Uważam, że mój własny jest oryginalniejszy. Kopiować czyjąś fabułę? Żeby powstała kolejna książka o tym samym? Po co? Gdy patrzę w lustro, widzę osobę, która za wszelką cenę pragnie się wyrwać z ram stereotypów i zachowań typowych, co tylko podsyca narcystyczne popędy do samouwielbienia, którym rzadko ulegam. Sądzę, że ma to duży wpływ na treść moich opowieści – są one równie intrygujące, jak ich skromny twórca ;)



   Moje początki to Onet. W ciągu czterech lat zdążył mnie poznać, jako uosobienie spokoju -  Angel. Kiedy jednak do tego nicku dodawało się Sir, przeobrażałam się w twórcę romansów typu Tak Jakoś Wyszło, powieści przygodowych na miarę Krwi Królów, prześmiewczych komedii, jak Tłumacz mnie, czy też fantasy, jakim było chociażby Green Square (zobacz inne moje prace >>). Pisane z różnych perspektyw, o różne tematyce, poruszające wiele kwestii.

   To właśnie pisane na Onecie opowieści i ciepłe słowa czytelników skłoniły mnie do marzeń o wydaniu książki. Wcześniej rządziły mną myśli typu: "nie znajdę zainteresowania wśród ludzi, a pisać będę tylko dlatego, że to lubię". Obecnie jestem zdania, że to UWIELBIAM i mogę znaleźć zainteresowanie, jeśli tylko ludzie dowiedzą się o moim istnieniu. Dlatego też… jeśli chciało Ci się czytać tyle bzdur na mój temat, to mam jeszcze jedną prośbę – pomóż mi w promocji książki (wejdź do zakładki „Pomóż!”). To dla mnie bardzo ważne.